Podróż na własną rękę na Zanzibar ma swoje zalety. Po pierwsze, daje Ci wolność w organizacji planu podróży i zwiedzania wyspy. Możesz zarówno skorzystać z lokalnych przewodników, jak i zjeść lokalne specjały, które nie znajdą się w propozycjach oferowanych przez biura podróży. Ponadto, sama organizacja podróży na
Nic nie sprawia mi większej przyjemności niż planowanie podróży. Jeśli mogę zaplanować wyjazd na 2 tygodnie to osiągam apogeum szczęścia. Gdy dodamy do tego moją naturalną potrzebę zdroworozsądkowego podchodzenia do kosztów to otrzymamy idealny poradnik pod tytułem: Czarnogóra dla oszczędnych. Dlaczego Czarnogóra? Była już moim celem w zeszłym roku, bo w ten rejon Bałkanów nigdy się nie zapuściliśmy. Ze względu na niespokojny COVID’owo czas w 2020 roku odpuściliśmy ten wyjazd ale rok później, uzbrojeni w nowe adresy, namiary i paszporty zaszczepienia ruszyliśmy w dla oszczędnych – kiedy jechać?Dawniej większość podróży odbywaliśmy poza sezonem. Maj, czerwiec, wrzesień i październik to były miesiące, w których najczęściej ruszaliśmy w drogę ale gdy zachciało nam się polecieć do ZEA to wybieraliśmy listopad, Mauritius marzec. Nie mieliśmy dzieci w szkole i nie trzeba się było przejmować przepadającymi lekcjami. To się niestety zmieniło i teraz razem z połową Polski ruszamy w świat w czasie podjąć wyzwanie i ruszyć do Czarnogóry w sierpniu mając świadomość, że w tym czasie będzie tam jak w ulu i ceny też zapewne nas zaskoczą in minus. Czy tak było?I tak i temacie cen wszystko zależy od tego dokąd się wybierzemy i na co się nastawiamy. My postanowiliśmy jeść w knajpach, restauracjach i gotować tylko w wyjątkowych sytuacjach. Finalnie obiad ugotowałam raz i raz odgrzałam kolację na wynos. Ceny jedzenia wydają mi się bardzo podobne do tych w Polsce. Mieszkamy w okolicach Warszawy i może dlatego rachunki za kolację nie robiły na nas wrażenia. Jeśli jednak ktoś nie jest przyzwyczajony to może to odczuć. Inna sprawa, że porcje oferowane jako dla 2 osób z powodzeniem wystarczają dla 4 i jeszcze zostaje więc miejcie to na uwadze zamawiając chociażby mięso. Warto spojrzeć na podaną zazwyczaj w menu wagę tłumów muszę potwierdzić to czego się spodziewaliśmy i dodać jeszcze, że było gorzej niż się spodziewałam. Na plaży czuliśmy się jak w tetris’ie, w knajpach często trzeba było poczekać w kolejce, Czarnogórę opanowały potworne korki, a spacer po deptaku wyglądał jak pochód pierwszomajowy. Ale! pomimo tłumów i tak udało nam się znaleźć miejsca, w których byliśmy sami i mogliśmy się nacieszyć pięknem dla oszczędnych – co, jak i pierwsze niedrogi nocleg. Szansa na niedrogie noclegi w szczycie sezonu w Czarnogórze są znikome chyba, że zdecydujemy się na pewne kompromisy. My postanowiliśmy zamieszkać na Barskiej Riwierze, a nie chociażby w Budwie co pozwoliło nam zapłacić za nocleg ponad dwukrotnie mniej i otrzymać w tej cenie wysoki nocleg u przesympatycznego Nikity polecam z całego serca. Piękny dom na wzgórzu, zacieniony ogród, basen ze słodką wodą i spektakularny widok na morze. Apartamenty położone są dość wysoko i z dala od głównej drogi, co może uciążliwe przy spacerach nad morze, dawało jednak szansę na relaks i ciszę z dala od zgiełku miasteczka. Namiar na nasz nocleg znajdziecie na końcu zjeść:My wyszukiwaliśmy najlepiej oceniane knajpki i restauracje w sieci i dokładnie tam jechaliśmy. W okolicach Baru, w którym mieszkaliśmy jest sporo fajnych i rozsądnych cenowo restauracji. W Starym Barze czyli położonej w górach miejscowości trudno trafić źle. My jedliśmy w KONOBA BEDEM chyba najlepsze owoce morza podczas całego pobytu w Czarnogórze. Obok była równie polecana knajpka z pysznym winem z granatu. Kolejka przed wejściem może śmiało zaświadczyć o jakości. My czekaliśmy około 30 minut, w sąsiednich restauracjach było podobnie. W Podgoricy dla odmiany trafiliśmy do fantastycznej knajpki mięsnej, w której porcje przygotowane dla dwóch osób wystarczyły nam na 2 obiady. Możemy szczerze polecić KONOBA LANTERNA. W samym Barze również byliśmy w przyzwoitej knajpce na pizzy ale w porównaniu z pozostałymi miejscami to było tam ot ma sporo dobrze zaopatrzonych supermarketów, które zlokalizowane są zarówno w centrum jak i w szerszej okolicy miasta. My będąc na miejscu tydzień bywaliśmy w różnych sklepach i można śmiało ukuć wniosek, że ceny są wszędzie bardzo zbliżone. Ja codziennie rano biegłam do piekarni po świeży burek z serem na śniadanie, bułkę a la wrocławską do kanapek na plażę i nieziemskie słodkie bułki z ciasta kruchego ale warstwowego jak ciasto francuskie z owocami. W przypływie głodu zajadaliśmy się burkiem z mięsem na ciepło z piekarni tuż przy plaży i pizzą sprzedawaną na kawałki. Żyć nie umierać!PRO TIP 1:To co uważam za kluczowe w przypadku wyjazdu do Czarnogóry to świadomość, że jakość wody w kranach jest kiepściutka. Szczególnie na południu Czarnogóry i dalej w Albanii. Powiem więcej, jeśli nie chcesz po kilku dniach wakacji zamienić się w nocnego jelenia na rykowisku cierpiąc na zatrucie polecamy picie tylko i wyłącznie wody kupionej w baniakach w sklepie. My używaliśmy wody z 5L butelek zarówno do mycia zębów jak i mycia owoców, gotowaliśmy w wodzie kranowej ale do herbaty również używaliśmy tej butelkowanej. Codziennie łykaliśmy też enterol – świetny probiotyk, sprawdzony przez nas w wielu krajach. Nie spotkało nas nic złego ze strony układu pokarmowego ale nasi sąsiedzi chorowali osób pomyśli sobie pewnie: Co? Przecież to nie Egipt. Nie przesadzajmy. W tym roku były potworne susze, w południowej Czarnogórze nie istnieje coś takiego jak kanalizacja w naszym rozumieniu, już samo to zniechęca do korzystania z kranowej wody. Baniak z wodą kosztował około 4 zł. Niewielki to koszt za komfort prawda?Podobnie sprawa się przedstawia w innych krajach, które w tym roku odwiedziliśmy czyli w Albanii i Macedonii TIP 2:Wprawdzie właściciel naszego apartamentu zagwarantował, że będziemy mieć dobry Internet w apartamencie ale zdecydowaliśmy się kupić kartę sim z internetem działającą w całej Czarnogórze, w zasadzie bez limitu, tzn. z limitem ale 500GB 😉 Karta kosztowała nas 10 euro za 14 dni i uważam, że warto ją mieć. Można ją kupić w małych punktach wyglądających jak nasze kioski z etui do telefonów i znajdują się w bardzo wielu miejscach w większych miejscowościach. Niestety karta nie działa w krajach ościennych pomimo znalezionychinformacji tego typu w dla oszczędnych – podsumowanie kosztów:No to do rzeczy. Ile to nas kosztowało 🙂Dojazd musicie rozkminić częściowo we własnym zakresie. My jechaliśmy jeszcze w trakcie tych wakacji do Albanii i Macedonii więc nadrobiliśmy nieco trasy i dopłaciliśmy do przejazdów, winiet itp. Poniżej wrzucam koszty autostrad, winiet jakie nas spotkały oraz paliwa za całą trasę w tą i z powrotem. Ponadto cena noclegów, wydatki na jedzenie na dzień za 4 osoby i koszty zrobiliśmy 4300 km, w cenie 2100 złotychwiniety i autostrady w 1 stronę: Austria 45 złotych, Czechy 55 złotych, przejazd autostradą przed Chorwację 140 złotych, w Słowenji jechaliśmy drogami bocznymi więc bezkosztowo (koszt winiety to 15 euro dla aut mniejszych i 30 euro dla vanów i większych).noclegi: 200 złotych za dobę/za 4 osoby TUTAJjedzenie i wszelkie inne koszty codzienne (wstępy do obiektów, tunele, promy, karta z internetem, pamiątki itp. za dzień pobytu dla 4 osób: 145 złotych).Koszt pobytu tygodniowego wyniósł nas około 4600 złotych no ale kto by jechał taki kawał na tydzień? Pamiętajcie, że jeśli nie jesteście gotowi na tak długą podróż samochodem, to zawsze możecie skorzystać z wygodnych lotów rodzimym LOT’em (do Podgoricy lub Tivatu)A co zwiedzać w Czarnogórze? O tym napiszę w następnym poście, bo Czarnogóra jest piękna i każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Wakacje w Albanii możemy zaplanować na własną rękę lub skorzystać z oferty biur podróży: Rainbow ma w swojej ofercie nie tylko wypoczynek na albańskim wybrzeżu, ale również wycieczki objazdowe po Bałkanach. To jak, czy Wasze kolejne wakacje spędzicie odkrywając wszystkie uroki Albanii? fot. Pixabay,VisitAlbania
Najlepszym i najbardziej ekonomicznym środkiem transportu do Norwegii jest samolot. Oferta połączeń lotniczych do tego kraju jest bogata zarówno pod względem konkurencyjnych cen jak i dużym zakresem miast docelowych. Możemy wybierać pomiędzy takimi norweskimi miastami jak: Oslo, Bergen, Stavanger, Kristiansand, Trondheim oraz Tromso. Loty odbywają się z Warszawy, Krakowa, Katowic, Gdańska oraz Szczecina. Szukając korzystnej dla siebie oferty, warto poświęcić trochę czasu i zacząć szukać biletów z wyprzedzeniem. Gdy zdecydujemy się na port Oslo Torp, najlepiej wybrać lot z wcześniejszymi godzinami przylotu, gdyż wieczorem możemy mieć trudności z dostaniem się do centrum. Promocyjne loty do Norwegii organizuje Wizz Air oraz Norwegian. Czas podróży to około 2 godziny. Z Katowic samoloty wylatują 3 razy tygodniowo, z Gdańska odbywa się to nawet 2 do 3 razy dziennie (kursuje tam SAS, Norwegian i Wizzair). Z Krakowskich Balic odlatuje Norwegian 3 razy w tygodniu. Również ze Szczecina odlatują samoloty norweskich linii lotniczych, z tym, że 2 razy w tygodniu.
świetny stosunek ceny do jakości – Opinela No. 7 można kupić za 35-40 zł, zastosowanie systemu Viroblock daje pewność, że nóż się nie otworzy, czy zamknie, brelok lub rzemyk, które pozwalają docenić scyzoryk, np. do paska. Doskonałe i proste zabezpieczenie przed zgubieniem. rozmiar 7 idealnie nadaje się do podróży, jednak
O Skandynawii marzyliśmy od zawsze. Fiordy, lodowce, miasteczka z drewnianymi domkami, renifery… Po wielu latach udało nam się to marzenie spełnić. Wyruszyliśmy do Norwegii i Finlandii samochodem. Trasa rozpoczęła się w naszej ukochanej Gdyni. To tutaj wsiedliśmy na prom i popłynęliśmy do szwedzkiej Karlskrony, aby stamtąd własnym autem ruszyć na podbój przedstawię Wam najpiękniejsze miejsca w Norwegii i Finlandii, które zobaczyliśmy i które Wy musicie treści1 NORWEGIA I FINLANDIA SAMOCHODEM – MIEJSCA, KTÓRE MUSISZ ZOBACZYĆ PARK NARODOWY HARDANGERVIDDA MIASTO BERGEN / LODOWIEC PARK NARODOWY GEIRANGER I GEIRANGERFJORD TROLLSTIGEN – DROGA TROLLI I TROLLVEGEN – ŚCIANA DROGA ATLANTYCKA Z KRISTIANSUND DO HALSAFJORD I HISTORIA ORKI MO I RANA NORDKAPP ROVANIEMI I WIOSKA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA2 NORWEGIA I FINLANDIA SAMOCHODEM – PORADNIK PRAKTYCZNY3 TRASA SAMOCHODOWA NASZEJ PODRÓŻY PRZEZ NORWEGIĘ I FINLANDIĘNORWEGIA I FINLANDIA SAMOCHODEM – MIEJSCA, KTÓRE MUSISZ ZOBACZYĆ PARK NARODOWY HARDANGERVIDDA To największy Park Narodowy w Norwegii o kształcie górskiego płaskowyżu. Spotkacie tutaj arktyczne rośliny i zwierzęta, na przykład: lisa arktycznego czy też sowę śnieżną, ale i też stada dzikich reniferów. Nam udało się zobaczyć tylko owce. Przejazd samochodem przez Park Hardangervidda to uczta dla zmysłów – bajkowe pejzaże z każdej strony i jeden z najsłynniejszych wodospadów: Voringfossen. Najładniejszy widok na wodospad jest z parkingu przed hotelem BERGEN / ATRAKCJEDrugie co do wielkości miasto Norwegii, często nazywane “bramą fiordów”. Bergen najlepiej zwiedzać na piechotę. Bergen oferuje sporo warto zobaczyć w Bergen? Atrakcje Bergen:Port i słynny targ Bryggen i jej symbol – kupieckie punktem jest wjazd na wzgórze Floyen kolejką Floibanen, aby podziwiać Bergen z samej góry i okoliczne możecie pominąć spaceru głównym deptakiem miasta – zachwyca, chociaż miejcie na uwadze to, że w miasteczku pada praktycznie codziennie – około 250 dni w roku. My mieliśmy sporo szczęścia, gdyż pięknie świeciło słońce. Po południu zebrały się chmury no i lekki deszczyk był – zgodnie z zasadą, że w Bergen nie może być dnia bez deszczu. Jeśli traficie na ulewę i nie będziecie mieli parasola, to nie ma się czym martwić. W Bergen są automaty z parasolami! Pogoda w Bergen potrafi miejscowość po pierwsze dlatego, że leży na końcu jednego z najbardziej malowniczych fiordów Norwegii – Aurlandsfjordu. Po drugie to właśnie we Flam znajduje się słynna kolejka Flamsbana. Zafundowaliśmy sobie wycieczkę kolejką. Warto było! Widoki niezapomniane. Kolejka jedzie do miejscowości Myrdal i tam kończy swój bieg. Podróż w jedną stronę trwa około godziny. Pociąg przemierza doliny, mija malownicze wodospady, wspina się coraz wyżej na jednym z przystanków mogliśmy wysiąść i podziwiać ogromny wodospad. Jego szum do dzisiaj dźwięczy mi w uszach, kiedy przypominam sobie ten dzień. W tle grała muzyka i nagle przed wodospadem pojawiły się wodne nimfy. Tak, naprawdę! I tańczyły w rytm klimatycznej muzyki. Czego nie robi się dla turystów!LEARDALWymarłe miasteczko z uroczą starówką. Spacerując po norweskich miasteczkach rzadko można spotkać „żywą duszę”. W Leardal pustka i cisza. Odczucia bardzo specyficzne i chwila zastanowienia nad tym, co Norwedzy robią w ciągu dnia, skoro nigdzie ich nie ma? No i te norweskie chatki zawsze mnie JOSTEDALSBREENNa tej wyprawie pierwszy raz w życiu stanęliśmy oko w oko z lodowcem. I to nie byle jakim, a największym w północnej części Europy. Globalne ocieplenie sprawiło, że lodowiec na nowo się odrodził i podobno ciągle rośnie. My widzieliśmy tylko jego niewielką część, która i tak była już dojechać na lodowiec Jostedalsbreen?Obraliśmy kierunek na miejscowość Gaupne. Już z parkingu można było podziwiać piękne widoki na lodowiec. Następnie wsiedliśmy na łódkę i podpłynęliśmy bliżej lodowca. Po wyjściu z łódki należy przejść jeszcze spory kawałek drogi po dużych głazach, dlatego też pamiętajcie o dobrym obuwiu trekkingowym idąc do jęzora lodowca. Kiedy byliśmy na miejscu zachwytom nie było konca. Biało-niebieskie czoło lodowca NARODOWY JOTUNHEIMENW tym miejscu bądźcie przygotowani już na zmianę norweskiego krajobrazu na bardziej surowy i niedostępny, wręcz mroczny. Jesteśmy coraz bliżej dzikiej północy. Park ten jest najchętniej odwiedzany w Norwegii mimo swojej surowości i niekorzystnych warunków pogodowych. Było naprawdę zimno! Krajobrazy rekompensowały wszystkie niedogodności. Symbolem parku są wspaniałe szczyty przekraczające 1900m Góry Jotunheimen zachwycają swoją I GEIRANGERFJORD Piękna miejscowość, której centralnym punktem jest port i przystań. To tutaj wpływają wielkie wycieczkowe statki, aby podziwiać otaczający miasteczko Geirangerfjord. My kupiliśmy rejs stateczkiem, aby wpłynąć do samego serca malowniczego fiordu. Krajobrazy niezapominanie. Norwegia „rzuciła nas na kolana”. Świeciło słońce, było bardzo ciepło, pogoda sprzyjała. Następnie wjechaliśmy krętą drogą – droga na Dalasnibba – na punkt widokowy. Geirangerfjord ukazał nam się w całej swej – DROGA TROLLI I TROLLVEGEN – ŚCIANA TROLLIJeżeli chcecie zaznać porządnej adrenaliny to musicie pojechać Drogą Trolli. Całą drogę można podziwiać z platformy widokowej. 11 serpentyn, podjazdy o nachyleniu 10 procent, wjazd na wysokość 852 metrów! Zawroty głowy murowane, a na zakończenie labiryntu drogowego jedyny na świecie znak drogowy: Uwaga Trolle. Po przejechaniu słynnej trasy warto wstąpić na chwilę pod Trollvegen, czyli Ścianę Trolli –ukaże się Wam ogromna, pionowa miasto w stylu secesyjnym otoczone licznymi wyspami. Po ulicach jeździ się jak w San Francisco, gdyż jest stromo i wąsko. Wjechaliśmy na górę Aksla, aby podziwiać Alesund ATLANTYCKA Z KRISTIANSUND DO MOLDENie mogliśmy odmówić sobie przejazdu słynną Drogą Atlantycką. To niezwykłe dzieło tworzące system mostów, wiaduktów i grobli nad Zatoką Hustadvika – między Kristiansund a Molde. Wrażenia: jedzie się jak przez otwarty ocean. Brytyjski dziennik The Guardian uznał Drogę Atlantycką za najpiękniejszą trasę samochodową świata. Myślę, że ocena jak najbardziej I HISTORIA ORKI KEIKOW tym miejscu, a dokładnie w Zatoce Taknes znajduje się grób Willego – słynnej orki z filmu „Free Willy”. Orka tak naprawdę miała na imię Keiko – historia prawdziwa. O filmowej orce Trondheim ze względu na to, iż jest to ważny ośrodek sportowy. To, co charakteryzuje miasto to przede wszystkim drewniane domy na palach oraz stary most miejski prowadzący na drugi brzeg. Najdziwniejszym symbolem miasta jest rzeźba kobiety i historia z nią związana – historia nijaka. Kobieta ta podobno od roku 1983 często spacerowała po Trondheim. Spacerowała latami. Na pytania przechodniów odpowiadała tylko: dzień dobry i nic więcej. Niektóra źródła podają, że była pomocą domową. Ot historyjka, ale mimo wszystko Tone Thiss Schetne wykonał na jej cześć symboliczny I RANA Mo i Rana, to miejsce, w którym przekracza się koło podbiegunowe. Pamiątkowe zdjęcie w tak symbolicznym momencie jest odwiedziliśmy głównie dlatego, iż historia miasta ma związek z Polską i Polakami. To tutaj w 1940 roku rozegrała się bitwa o port, w której wzięła udział Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich, ale i też polscy niszczyciele: „Błyskawica” , „Grom”. Co istotne, „Błyskawicę” możecie obejrzeć w moim ukochanym mieście – w Gdyni, „Grom” natomiast zatonął w czasie Muzeum Wojny, w którym znajdziecie wiele informacji o Polakach i Polsce. O naszym udziale w czasie II wojny światowej. O tym jak nasz naród walczył o Narvik z morza i na plac imienia niszczyciela – Grom Plass, aby obejrzeć pomnik marynarzy ORP „Grom”. Spiżowy posąg polskiego marynarza, który trzyma w rękach pocisk to symbol placu oraz pamiątkowa to miasto historycznie związane z grupa wysp tworząca skalisty archipelag. Cechują go spokojne zatoki, ciepły wiatr, błękitne plaże i miałki piasek. Tego miejsca nie można pominąć. Jest tutaj cudownie, a przyroda znajduje się na wyciągnięcie ręki. Lofoty to niezwykłe wyspy. NORDKAPP Nordkapp, czyli Przylądek Północny stał się celem naszej podróży, kiedy wysłuchaliśmy opowieści pewnej dziewczyny na Kolosach – corocznych spotkaniach podróżników w Gdyni. Dziewczyna ta przejechała samotnie Norwegię z południa na północ, aż po Nordkapp i to na rowerze. My na taki wyczyn się nie porwaliśmy, natomiast Norwegia i Nordkapp po tej prelekcji stały się naszym podróżniczym marzeniem. Udało się ten cel miejscowość leżąca w północnej Norwegii będąca głównym skupiskiem Saamów – Lapończyków – autochtonicznego ludu dalekiej północy. Zapoznaliśmy się w Karasjok ze stylem życia Saamów, hodowlą reniferów, ich tradycjami i I WIOSKA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJAMoje marzenie z dzieciństwa, aby zobaczyć Świętego Mikołaja stało się rzeczywistością. Magia, podekscytowanie, emocje, niesamowite wrażenia i przeżycia, powrót do dziecięcych lat. Nie wierzyłam, że tutaj I FINLANDIA SAMOCHODEM – PORADNIK PRAKTYCZNYTermin podróży: przełom lipca i sierpnia 2013 roku. W sumie podróż samochodowa trwała 18 dni. Środek transportu: własne auto. Nocowanie: na kempingach pod namiotem lub w drewnianych domkach w czasie deszczu. Wyżywienie: w większości własne. Długość trasy samochodowej: około 7500 tysiąca Sten Line z Gdyni, dopłynięcie do Karlskrony. Następnie przejazd przez Szwecję do Norwegii. Przejście graniczne w Drammen. Powrót przez Finlandię i Szwecję. Dojechanie do Karlskrony. Prom Sten Line. Przypłynięcie do ze sobą zabraliśmy?namiot, ciepłe śpiwory, koc, poduszki, ręczniki szybkoschnące, materac do namiotu i pompka do jego pompowania, termos, latarki czołówki, lampka do namiotu, kuchenka i butle gazowe (mieliśmy dwie, ale wystarczyłaby jedna), zestaw naczyń biwakowych do gotowania i spożywania posiłków: mały czajnik i garnek, plastikowe kubki i talerze, sztućce, składane dwa krzesła, stolik rozkładany, moskitiera i środki owadobójcze (nie przydały się), mapy, przewodniki, części do samochodu, zapasowe koło, zestaw do szycia, wejście USB do ładowania, buty trekkingowe, sportowe ubrania, kurtki przeciwdeszczowe, dres do spania, ocieplane skarpety, ubezpieczenie, klapki pod prysznic, plecaki, woreczki, worki na śmieci, płyn i gąbka do naczyń, podstawowe środki higieniczne i kosmetyki, klamerki, jedzenie, reklamówki, leki, aparat, lornetka, laptop, ładowarki, młotek (potrzebny przy rozbijaniu namiotu), nożyczki, notes i długopisy, dokumentyPrzewodniki, z których korzystaliśmy:1. Andrzej Garski „Skandynawia. Parki narodowe i rezerwaty przyrody” 2. „Skandynawia – śladami wikingów” – wydawnictwo Bezdroża 3. Olga Morawska „Wakacje w Norwegii” 4. Serie podróżniczych czasopism o Skandynawii, co jakiś czas wydawanych przez wydawnictwo Podróże (dodatek do czasopisma Podróże) 5. BlogiWarunki panujące na kempingachNa każdym kempingu są wspólne prysznice i toalety. W Norwegii prysznice są na monety. W Skandynawii istnieje możliwość tak zwanego nocowania na dziko. Obowiązuje jedna zasada: rozbijamy obozowisko minimum 200 metrów od najbliższego SAMOCHODOWA NASZEJ PODRÓŻY PRZEZ NORWEGIĘ I FINLANDIĘA Wy jakie kierunki bardziej preferujecie? Chłodniejsze czy cieplejsze? Ja fotograficznie zdecydowanie lepiej czuję się w chłodniejszych klimatach. Więcej o Norwegii i Finlandii znajdziecie tutaj: Norwegia FinlandiaZapraszam Was również na mój Instagram oraz fanpage na FacebookuDo zobaczenia gdzieś w drodze!
Niezwykłe miejsca na nocleg w Polsce. 1. W lapońskiej wiosce Kalevala, Borowice, Karkonosze. fot. booking.com. W sercu Karkonoszy w malowniczej wiosce Borowice znajduje się lapońska wioska z reniferami, fińską sauną i możliwością noclegu w prawdziwym fińskim namiocie. Na straży wioski stoją dwa słodkie psy husky Kalev i Sampo.
6 stycznia 2019 Obywatele Polski mogą wjechać na terytorium Królestwa Norwegii na podstawie ważnego dokumentu paszportowego lub dowodu osobistego. Istotne jest jednak, aby dokumenty stwierdzające tożsamość były w wystarczająco dobrym stanie technicznym, a także pozwalały na stwierdzenie tożsamości. Ważną informacją jest również to, że w przypadku pobytu o charakterze turystycznym (który nie przekracza trzech miesięcy), nie ma obowiązku meldunkowego. Warto wiedzieć! Królestwo Norwegii nie wydaje dowodów osobistych swoim obywatelom. Co to oznacza dla nas? Oznacza to tyle, że posługując się wyłącznie polskim dowodem osobistym na terenie Norwegii, napotkamy na szereg utrudnień związanych z załatwieniem spraw bankowych czy dokonywaniem czynności notarialnych. Wybierając się w podróż do Królestwa Norwegii weźmy ze sobą także dokument paszportowy. Zobacz Również
Przepływamy przez trzy fiordy podczas jednej wycieczki: Nærøyfjord, Aurlandsfjord i Sognefjord. Ta perspektywa jest niesamowita i mimo wiatru i deszczu, dużo czasu spędzamy na zewnętrznym pokładzie. Rejs trwa 2,5 h, bilety rezerwowałam wcześniej (psy są akceptowane).
Wiele osób uważa, że nie da się wyjechać na wakacje do Norwegii tanio i komfortowo. Zawsze jedno będzie kosztem drugiego: tanio – nie będzie wygodnie, wygodnie – nie będzie tanio. A może da się znaleźć jakiś złoty środek? I czy lepiej jest organizować wszystko samemu, czy bardziej opłaca się pojechać na zorganizowany wyjazd? Odpowiedzi na wszystkie pytania (i mnóstwo konkretnych przykładów) w dzisiejszym wpisie 🙂 Tanie i komfortowe wycieczki do Norwegii – da się! Gdy jest się dobrze sytuowanym obywatelem Szwajcarii czy Danii, kwestia kosztów zagranicznego wyjazdu nie odgrywa aż tak dużej roli przy wyborze wakacyjnej destynacji. Inaczej jest w przypadku, gdy pochodzi się z kraju, którego waluta przy przeliczeniu na przykład na japońskie jeny, korony norweskie albo funty brytyjskie po prostu topnieje w oczach. Wydaje się, że choćbyśmy nie wiadomo ile zarabiali, wyjazdy na wczasy do Wielkiej Brytanii, Niemiec lub Norwegii nadal będą czymś ekstrawaganckim. W końcu „na «wyspy» jedzie się zarabiać, wydaje się gdzie indziej”. Otóż nie koniecznie. Idąc za powyższą argumentacją, przeciętna ja – mieszkająca we własnym kraju Polka zarabiająca średnią krajową z kredytem hipotecznym na następne 26 lat – powinna całkowicie zrezygnować z wyjazdów do takich państw jak Szwajcaria, Norwegia czy Japonia. Na szczęście śpieszę Wam wyjaśnić, że w Japonii spędziłam łącznie ponad 13 miesięcy, Norwegię odwiedziłam już dwa razy, a do Szwajcarii się wybieram. Grunt, to kierować się głową i wiedzieć, że nie zawsze najtaniej/najkrócej znaczy najlepiej. Ceny wycieczek do Norwegii – porównanie ofert i konkretnych przykładów wyjazdów Ponieważ ciężko jest porównać cokolwiek bez konkretnych przykładów, w tym wpisie będą same konkrety. Ceny, wypróbowane oferty, przykłady wyjazdów z doświadczeń innych podróżujących. Żeby nie porównywać skrajnie nieprzystających do siebie ofert (na przykład weekend w Oslo versus tydzień na Svalbardzie), przyjmijmy za wyznacznik: Wyjazd okołoweekendowy, maksymalnie do 1 tygodnia Przelot niskobudżetowymi liniami lotniczymi Nie jedzenie w norweskich restauracjach Zaliczenie przynajmniej jednej „topowej atrakcji” Norwegii. Jako punkt odniesienia wybrałam Preikestolen, bo byłam i wiem, że warto 🙂 Podróż w grupie od 2 do 6 osób W drodze na Preikestolen Nasza ekipa na ambonie W drodze na Preikestolen – zdjęcia autorstwa Michała z Poszli-Pojechali 🙂 Opcja 1: RACZEJ KOMFORTOWO, ale nie najtaniej (podróże zorganizowane): 1. Kiribati Club „Fiordem przez Norwegię” Wyjazd 11 dniowy Czas podróży: 2018 Cena na osobę: 3 990 zł + 270 EUR Cena na osobę dziennie: 465 zł (bez wyżywienia) Atrakcje: Oslo, Geiranger, lodowiec Jostedalsbreen, Bergen, wodospad Vøringsfossen, Preikestolen Inne: przejazd Trollstigen (Drogą Trolli) – najbardziej krętą drogą w Europie, kąpiel na norweskiej plaży Mandal, kilka godzin w Goeteborgu i Kopenhadze Noclegi: 4-6 osobowe domki na kempingach Transport: prom (zamiast samolotu), minibus Wyżywienie: brak (we własnym zakresie) Przyznam szczerze, że bardzo trudno było znaleźć zorganizowaną wycieczkę do południowej Norwegii. Po pierwsze liczba biur podróży, które mają w swojej ofercie Norwegię jest znacznie mniejsza, niż ta oferująca chociażby Chorwację. Większość wyjazdów zorganizowanych skupia się na trzech miejscach: Oslo, Bergen (i okolice) oraz Lofoty. Zorganizowanych wyjazdów na południowo-zachodnie fiordy Norwegii jest jak na lekarstwo. To i tak był najkrótszy zorganizowany wyjazd, jaki udało mi się znaleźć. Oznacza to, że jeśli nie macie możliwości lub ochoty wybierać się na 11-dniową wycieczkę objazdową za około 7 tysięcy złotych, pozostaje Wam opcja druga i opcja trzecia. Widok z Preikestolen, południowo-zachodnia Norwegia Opcja 2: TANIO, ale niekomfortowo (podróże niezależne): 2. Plecak Wspomnień „prawie za darmo” Wyjazd okołoweekendowy (3 dni) Liczba osób: 4 Czas podróży: 2014 Cena na osobę: 126 zł Cena na osobę dziennie: 42 zł Atrakcje: wejście na Preikestolen Noclegi: 2 noce na podłodze na lotnisku + 1 noc na CouchSurfingu Transport: autostop Wyżywienie: „kanapki z trzech bochenków chleba zrobione jeszcze w Polsce” i „woda z norweskich kranów” (przez 3 dni!) Praktyczne informacje i ceny od Plecaka Wspomnień: „Najtańsza noc w schronisku pod Preikestolen kosztuje ponad 300 zł.” „Wizzair sprzedaje takie bilety z Katowic, Szczecina i Gdańska. Czasem ciężko trafić, żeby tak tanie loty zgrały się na obie strony, więc trzeba cierpliwości.” „Prom ze Stavanger do Tau to koszt 24 zł / os. (…) prom w drodze powrotnej, na drodze z Preikestolen do Sandnes, kosztuje 14 zł / os.” „Spod przystani gdzie cumuje prom startuje autobus. W sezonie jeździ na sam parking pod Preikestolen (z parkingu jest jeszcze ok. 1,5h piechotą), a poza sezonem, ostatnie 5 kilometrów do parkingu (pod górę) trzeba przejść pieszo.” Widok z Preikestolen 3. Podróże MM „Preikestolen niskobudżetowo” Wyjazd okołoweekendowy (3 dni) Liczba osób: 2 Czas podróży: 2015 Cena na osobę: 217 zł Cena na osobę dziennie: 72 zł Atrakcje: wejście na Preikestolen Inne: dwugodzinny spacer po Stavanger Noclegi: na podłodze na lotnisku Transport: publiczny Ceny od Podróży MM: najtańsze noclegi w Savanger od 300-400 zł/noc autobus z lotniska do Stavanger (w dwie strony): 35 zł prom Stavanger – Tau – Stavanger: 45 zł autobus Tau – Preikestolen – Tau: 59 zł (dorośli 68 zł) Wiele zależy od naszego wieku i zasobności portfela, ale chyba nie nazwałabym takiego wypadu fajnym przeżyciem. Nie wyobrażam sobie jedzenia „kanapek zrobionych jeszcze w Polsce” i zapijania ich kranówką przez trzy dni. Po prostu to nie dla mnie. Poza tym jakoś nie widzę siebie z plecakiem pełnym bochenków chleba, no chyba, że bym sama wypiekła w piecu chlebowym na jakiejś zapadłej wsi i wiozła do domu. W innym przypadku wolę do plecaka wrzucić lustrzankę. Co do noclegów – owszem, zdarzyło mi się spać w moim życiu na lotnisku – raz w Bristolu i raz na Islandii, ale nie powiedziałabym, że była to największa atrakcja wyjazdu. Wydaje mi się jednak, że można spać w fajniejszych miejscach. Na przykład w drewnianym domku na norweskiej riwierze. No i pić coś znacznie fajniejszego niż kranówkę – na przykład kieliszek wina na „ambonie” Preikestolen. W drodze na Preikestolen Opcja 3: Nadal KOMFORTOWO, ale już NIEDROGO (podróże niezależne i zorganizowane): 4. Norwegofil „3 miasta i Preikestolen” Wyjazd 5-dniowy Liczba osób: 4 Czas podróży: 2014 Cena na osobę: 1900 zł Cena na osobę dziennie: 380 zł Atrakcje: wejście na Preikestolen, zwiedzanie Oslo i Bergen Inne: trasa kolejowa Oslo-Bergen przez płaskowyż Hardangervidda, rejs statkiem Fjord Line wzdłuż wybrzeża z Bergen do Stavanger, zwiedzanie Stavanger Noclegi: hostele, pokoje 4-osobowe Transport: transport publiczny (autobus, pociąg, prom) Wyżywienie: śniadania w hostelu, prowiant z supermarketu Rimi Ceny od Norwegiofila: Pociąg z lotniska Torp do centrum Oslo 90 zł Bilet miejski (2 szt.) 40 zł Pociąg NSB Oslo – Bergen. Bilet promocyjny typu Minipris, fotel. 180 zł 1 noc w pokoju 4-os w hostelu Bergen 200 zł Rejs promem Fjord Line z Bergen do Stavanger 100 zł 2 noce w pokoju 4-os w hostelu Stavanger 240 zł Prom łączony z autobusem do i ze szlaku na Preikestolen 160 zł Autobus na lotnisko w Stavanger 30 zł Zakupy spożywcze w Norwegii 200 zł * Pokoje 2-osobowe zwiększą cenę o około 200 zł W drodze powrotnej z Preikestolen 5. Nordtrip „Norwegia w polskich cenach” Wyjazd tygodniowy (6 noclegów) Liczba osób: 6 Czas podróży: 2017 Cena na osobę: 2200 zł (w 2018: 2500 zł) Cena na osobę dziennie: 367 zł Atrakcje: wejście na Preikestolen lub Kjerag (do wyboru), zwiedzanie norweskiej riwiery, całodniowe rejsy morskie motorówką, wyprawa do kotłów erozyjnych – naturalnego aquaparku Inne: zwiedzanie Arendal, Gjeving i Lyngør, wyprawa na bezludne wyspy, podglądanie fok w naturalnym środowisku, birdwatching, wędkowanie na klifach, wędzenie ryb w domowej wędzarni, fotosesja zdjęciowa Noclegi: drewniany domek na norweskiej riwierze, a w nim trzy 2-osobowe sypialnie, 1 łazienka, salon, kuchnia do dyspozycji, taras i wędzarnia Transport: 7-osobowy samochód do pełnej dyspozycji (z przewodnikiem-kierowcą), 2 motorówki Wyżywienie: pełne wyżywienie all inclusive (7 śniadań, 6 obiadów, 7 kolacji) i nieograniczone ilości domowego piwa, wina i whisky Po porównaniu 5 powyższych ofert najlepiej wypada Nordtrip, łącząc w sobie przystępną cenę i komfort podróży. Dostajemy znacznie więcej, niż we wszystkich innych, powyższych opcjach. Na Preikestolen. Zdjęcie: Michał z Moje doświadczenia Wbrew pozorom nie jestem „paniusią z muchami w nosie”, a swój pierwszy backpackerski wylot zaliczyłam nigdzie indziej, jak do Oslo, z polskimi kabanosami w plecaku, chlebem i butelką porzeczkowej Danzki kupionej na wolnocłowej. I oczywiście było super, ale jak 6 lat później wróciłam do Norwegii na zaproszenie Nordtripa, to poziom mojego „fajnie w Norwegii” skoczył przynajmniej o 6 pięter w górę! Nie wiem czy to starość, czy wygoda, ale po trekkingu na fiordach naprawę fajnie było wrócić do wygodnego łóżka w malowniczym, drewnianym domku na norweskiej riwierze. Fajniej było jeść ciepłe, pyszne śniadania z norweskim serem, salami z łosia i innymi frykasami zamiast „trzydniowych kanapek z Polski”. Fajnie było mieć swojego przewodnika na wyłączność, samochód i dwie motorówki, na „szczycie” Preikestolen zamiast kranówy wypić wino z normalnych, szklanych kieliszków i wrócić do przytulnego domku na riwierę na piwo i steki z wieloryba (jak ktoś lubi i jada). Wycieczka do Norwegii na Preikestolen Pracuję w Polsce, płacę w złotówkach Zwróćcie uwagę, że Nordtrip ma polskie ceny (podane w złotówkach). Co to oznacza? Że nie interesuje Was, czy nasza waluta jest w momencie Waszych wakacji słaba, czy mocna i jak bardzo podskoczyły ceny w Norwegii w wyniku podwyższenia ceny za baryłkę ropy na światowych rynkach. Macie zakwaterowanie, jedzenie, transport ciągle w tej samej, stałej cenie, której na dodatek nie trzeba przeliczać za pomocą kalkulatora walut. Nie trzeba też martwić się, jeśli na Boże Narodzenie pod choinkę kupicie sobie wczasy na norweskiej riwierze w czerwcu (białe noce ❤), jaki będzie przelicznik walut za pół roku. Po prostu Was to nie interesuje i kropka. Inne plusy wycieczek z Nordtripem: transport z i na lotnisko w cenie mieszkanie w superprzytulnym, drewnianym domku z dala od innych ludzi (wokoło tylko „morze” zieleni; 5 minut piechotą do prawdziwego morza) opieka przewodnika 24h samochód z kierowcą w 100% do Waszej dyspozycji (kiedy ostatnio na wakacjach mieliście prywatnego szofera?) przejazdy autostradami, paliwo, promy, opłaty parkingowe – wszystko w cenie pełne wyżywienie, ciepłe obiady i kolacje, a w dniach dłuższych wypraw – pikniki w plenerze niekończący się alkohol (serio!) fajna, luźna i przyjazna atmosfera oraz niekończące się opowieści o Norwegii i jej mieszkańcach Jeśli nadal nie czujecie się przekonani, dajcie szanse tym pięciu zdjęciom: Widok z ambony Preikestolen Widoki w drodze na Preikestolen Widoki z Preikestolen Południowo-zachodnia Norwegia. Droga na Kjerag (niedaleko Preikestolen) Południowo-zachodnia Norwegia. Droga na Kjerag Wakacje w Norwegii mogą być całkiem fajne, a jak nie wierzycie, to przekonajcie się sami! Nie bądź sknera, podziel się z innymi!
. 673 742 769 243 350 68 242 1
norwegia wakacje na własną rękę