Zanieczyszczenia wydobywające się z rur wydechowych samochodów uważa się za jedną z głównych przyczyn pogarszającego się stanu powietrza w Polsce. Mimo to, w naszym kraju nie przeprowadza się efektywnych badań czystości spalin. Zmiana tego stanu rzeczy może być bardzo trudna. Co się bada na przeglądach? Kierowcy w Polsce są nieustannie „straszeni” bliżej nieokreśloną nadchodzącą zmianą przepisów, która ma położyć kres procederowi wycinania filtrów cząstek stałych czy dezaktywacji zaworów EGR w samochodach. Takie działania są zgodnie z literą naszego prawa nielegalne, ale ze względu na brak efektywnych kontroli, uchodzą za całkowicie bezkarne. Zmiana systemu i przeprowadzenie efektywnych kontroli jest możliwe, jednak wiązałoby się z przeprowadzeniem małej rewolucji i oczywiście dużymi kosztami. Gdyby efektywne badanie najgroźniejszych dla środowiska zanieczyszczeń z rur wydechowych było proste do przeprowadzenia, prawdopodobnie od dawna nie mielibyśmy w Polsce samochodów z wyciętymi filtrami DPF czy zaślepionymi zaworami EGR. Niestety wiarygodny pomiar emisji cząstek stałych czy tlenków azotu (NOx) jest trudny do zrobienia poza laboratorium. Trudny, acz nie niemożliwy. Obecnie stacje kontroli pojazdów sprawdzają spaliny za pomocą dymomierzy lub analizatorów spalin z dymomierzami. Nawet poprawne zbadanie zadymienia nie mówi jednak wiele na temat jakości spalin. Jest to analiza optyczna – sprawdzane jest zmniejszenie przejrzystości strumienia światła przez cząstki sadzy zawarte w spalinach. Sadza składa się z cząstek stałych, jednak nie można powiedzieć, że zbadanie zadymienia jest obiektywną metodą oceny całkowitej ilości cząstek emitowanych przez silnik. Współczesne diesle emitują o wiele mniej sadzy niż ich poprzednie generacje, co można ocenić nawet „na oko”, obserwując to, co wydostaje się na zewnątrz rury wydechowej. Co ważne, współczesny diesel, nawet bez filtra DPF, bez problemu zmieści się w dopuszczalnym limicie zadymienia. Będzie jednak emitował do atmosfery wiele zanieczyszczeń, których dymomierz nie sprawdza. Czym badać spaliny? Wiele współczesnych urządzeń, oferowanych przez producentów stacjom SKP posiada liczne dodatkowe funkcjonalności. Spytaliśmy przedstawicieli firmy Cartec o dostępne w jej ofercie analizatory spalin. Modele z wyższej półki są wyposażone w dymomierz, a poza tym są w stanie skutecznie mierzyć zawartość tlenu (O2), tlenku węgla (CO), dwutlenku węgla (CO2) czy węglowodorów (HC). – Model SUN DGA1500 może być wyposażony w akcesoria ułatwiające poprawne przeprowadzenie badania. Dodatkowo, opcja obrotomierza przewodowego – moduł CAP 8500 jest w stanie odczytać prędkość obrotową silnika z tętnienia napięcia generowanego przez alternator pojazdu, niezależnie od tego, czy jest to silnik z zapłonem samoczynnym czy też iskrowym. Wynik tego pomiaru wystawiany jest na pętlę, która przypomina swoją funkcjonalnością przewód wysokiego napięcia, zasilającego świece i może być bezproblemowo odczytany przez analizator/dymomierz zwykłymi cęgami.” – chwali urządzenie Marcin Nawrot, Kierownik Serwisu w firmie Cartec. Jednocześnie specjalista przyznaje, że potencjał dostępnych na rynku urządzeń jest niewykorzystywany ze względu na warunki badania pojazdów na stacjach SKP. Niektóre analizatory potrafią badać emisję tlenków azotu (NOx). Stacje nie mają jednak warunków do przeprowadzania takich kontroli. – Aby poprawnie zmierzyć zawartość tlenków azotu należy choć częściowo obciążyć silnik. Na dzień dzisiejszy na SKP brak jest takiej możliwości, chyba że uzbroimy diagnostę w narzędzia, które będą emulowały cykl jezdny – dodaje Marcin Nawrot. Z podobnych względów stacje kontroli pojazdów nie sprawdzą emisji cząstek stałych. Na rynku są narzędzia, które umożliwiają przeprowadzenie wiarygodnego testu poza laboratorium. Przykładem jest urządzenie firmy Maha – MPM-4. Ten sprzęt pobiera spaliny w podobny sposób jak zwykły analizator, a następnie poddaje je działaniu światła laserowego. Światło rozprasza się na napotkanych cząstkach, co jest rejestrowane przez odbiornik. Ten emituje sygnał, który jest przeliczany na wartość stężenia masowego cząstek stałych. Problemem w tym przypadku jest ustalenie odpowiednich warunków badania. Miernik firmy Maha, jak i inne podobnie do niego działające urządzenia, jest w stanie zbadać masę cząstek, ale takie badanie nie ma sensu, gdy samochód stoi bez ruchu z włączonym zapłonem. Powinno badać się emisję cząstek w warunkach bliskich rzeczywistym, czyli np. podczas przyspieszania do określonej prędkości. Stacje SKP nie posiadają hamowni, na których można byłoby wykonać taki test. Maha – MPM-4 Zacznijmy od podstaw Powyższe przykłady dowodzą, że badanie najbardziej szkodliwych dla środowiska zanieczyszczeń emitowanych przez pojazdy jest skomplikowane. Nie są w stanie robić tego ani stacje kontroli pojazdów, ani tym bardziej inspektorzy ITD, okresowo przeprowadzający kontrole przy drogach z użyciem dymomierzy. Problemów jest więcej. Nawet teoretycznie tak prosta czynność jak sprawdzenie czy dany pojazd posiada fizycznie filtr cząstek stałych czy też został on wycięty, może sprawiać kontrolerom duży problem. Jeżeli układ wydechowy nie nosi ewidentnych śladów ingerencji (np. wycięcia filtra i wstawienia w jego miejsce fragmentu zwykłej rury), określenie czy pojazd posiada filtr czy nie, jest trudne. W niektórych przypadkach można to stwierdzić za pomocą diagnostyki pojazdu poprzez OBD, jednak współcześnie popularne jest montowanie tzw. emulatorów lub programowania jednostki centralnej pojazdu w taki sposób, by brak filtra nie mógł zostać wykryty. I w tym przypadku rynek motoryzacyjny ma już opracowane rozwiązanie. Istnieją urządzenia, umożliwiające sprawdzenie fizycznej obecności wkładu filtra w jego obudowie. Co się zmieni i czy prawo zadziała wstecz? Wybuch afery dieselgate, związanej z fałszowaniem przez koncern Volkswagen wyników testów emisji zanieczyszczeń prawdopodobnie znacznie przyspieszy zmianę prawa unijnego w kwestii kontroli pojazdów. Skuteczna zmiana systemu jest możliwa. Proste dymomierze można zastąpić o wiele bardziej funkcjonalnymi urządzeniami już dostępnymi na rynku. Wyposażenie stacji SKP w takie narzędzia będzie oczywiście kosztowne, jednak może okazać się niezbędne. Konieczne jest jednak także ustalenie odpowiednich procedur przeprowadzania badań i oczywiście korekta prawa unijnego i krajowego. Prace nad tymi zadaniami już trwają. Jeżeli emisję cząstek stałych będzie można skutecznie kontrolować, bardzo wiele pojazdów jeżdżących po drogach w Polsce nie przejdzie obowiązkowego przeglądu technicznego. Nawet jeśli wcześniej kilkukrotnie tego typu badanie przechodziły z pozytywnym wynikiem. Pomiary będą odbywać się w danym momencie, więc nieistotne będzie to, czy np. filtr DPF został wycięty przed czy po zmianie procedur badawczych. Bardzo wiele aut z silnikami diesla może zniknąć z dróg. Mowa głównie o pojazdach, w których przypadku koszt ponownego montażu filtra może stanowić znaczną część wartości rynkowej samego auta.
Zmiany w dowodzie rejestracyjnym, zgubienie/kradzież tablic lub dokumentów. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku potrzeby dokonania zmian w dowodzie rejestracyjnym leasingowanego samochodu, np. przy montażu gazu lub haka lub konieczności wyrobienia zagubionego lub skradzionego dowodu bądź tablicy.
Norma emisji spalin – jak sprawdzić i na jakie kategorie się dzielą? Na terenie Unii Europejskiej obowiązuje norma emisji spalin wytwarzanych przez auta której przekroczenie może wiązać się z problemami prawnymi. Obowiązuje to względem wszystkich samochodów sprzedawanych i eksploatowanych na terenie Unii Europejskiej. Dla każdego właściciela samochodu obowiązkiem jest spełnienie tego, o czym mówi norma emisji spalin – jak sprawdzić twój model samochodu? Jeżeli kupujesz samochód za granicą, koniecznie musisz sprawdzić, czy interesujący cię model mieści się w normie emisji spalin na terenie Unii Europejskiej. W przeciwnym razie nie będziesz miał prawa sprowadzić go na teren Europy ani użytkować. Informacje na ten temat powinny znajdować się w karcie pojazdu lub dowodzie rejestracyjnym, jeżeli jednak tak nie jest, można sprawdzić konkretny model po roku produkcji oraz numerze VIN. Nie ignoruj tej konieczności, w przeciwnym razie musisz liczyć się z poważnymi problemami i zakazem eksploatacji samochodu – dodaje Tomasz Wykowski z serwisu Testy na spełnienie norm emisji spalin Innym sposobem na znalezienie informacji o spełnianiu norm emisji spalin przez dany model samochodu jest poddanie go testom, jest to jednak dość kosztowne. Testy ten nazywa się NEDC, w którym sprawdzana jest ilość emitowanych spalin oraz potencjalna możliwość ich wzrostu. W niektórych przypadkach zdarzało się, że producenci konkretnych marek w celu przejścia tych testów celowo zmniejszali masę pojazdu, np. wyciągając tylnie fotele czy zaklejając kratki, poprawiając aerodynamikę. Obecnie jednak zaostrzone przepisy nie pozwalają na takie działanie. Jak dzielą się normy emisji spalin? W klasyfikacji norm emisji spalin rozróżnia się obecnie trzy, najważniejsze kategorie. Pierwsza z nich to samochody osobowe z silnikiem benzynowym, druga dla samochodów z silnikiem wysokoprężnym, i trzecia dla pojazdów dwukołowych. Najnowsze dane obowiązują od stycznia 2014 roku, i stanowią najważniejszy wyznacznik podczas prowadzonych badań i weryfikacji pojazdów. W zależności od tego jaki silnik posiada twój samochód, będzie on zakwalifikowany do jednej z powyższych kategorii. Normy EURO – co to jest? Najłatwiej jest sprawdzić swój samochód pod kątem spełniania norm emisji spalin korzystając ze wzorca, w którym informacje dzielą się na dwie kategorie. Obowiązujące normy EURO w zależności od silnika i produkcji auta to np. EURO 1 w przypadku samochodów wyprodukowanych od 1993 roku, EURO 2 dla aut pochodzących z 1997 roku wzwyż itd. Te dane powszechnie dostępne są w Internecie i możesz je bez problemu zweryfikować. Dane jakich potrzebujesz to właśnie rodzaj silnika, np. benzynowy lub diesel, oraz rok produkcji auta. Co może wpływać na przyznanie konkretnej normy? Jak się okazuje w praktyce, nie zawsze rok produkcji twojego modelu samochodu ma decydujący wpływ na przyznanie normy emisji spalin. W niektórych przypadkach zdarza się, że pod uwagę brane są dane dotyczące pierwszego wprowadzenia modelu na rynek, a te dwie daty bywają ze sobą sprzeczne. To może wprowadzać natomiast w błąd, jeżeli zechcesz samodzielnie sprawdzić swój samochód. Bądź zatem w tej kwestii szczególnie wyczulony! Jak wyglądają kontrole samochodów pod kątem norm emisji spalin? By weryfikować samochody poruszające się po europejskich drogach, istnieje obowiązek wpisania numeru przysługującej normy emisji spalin do dokumentów. Obecnie jednak nie ma już obowiązku posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego, a wszelkie dane są możliwe do zweryfikowania przez sam numer tablicy rejestracyjnej, również te pod względem norm emisji spalin. Istnieje również pomysł wdrożenia specjalnych kamer które będą badać przejeżdżające obok samochody pod tym kątem, a nieprawidłowości rejestrować i przekazywać do centrali. Zgodnie z dyrektywą rozporządzenia Unii Europejskiej, każdy samochód poruszający się po europejskich drogach musi mieścić się w wytycznych odnośnie norm emisji spalin. Nie zaniedbuj tego, by uniknąć niepotrzebnych problemów! / REKLAMA / samochody świdnik świdnik wysokich lotów swidnikpl Last modified: 29 stycznia 2021
. 357 531 583 496 731 185 600 727